Terapie szumów usznych
“Wybierz metodę i wypróbuj ją. Jeśli to się nie powiedzie, przyznaj się szczerze i spróbuj innej. Ale zdecydowanie spróbuj czegoś.” Franklin D. Roosevelt
Zachowawczych (nieinwazyjnych) terapii szumów usznych jest przynajmniej kilkanaście. Różnią się one nie tylko teoriami na temat powstawania schorzenia i koncepcjami interwencji, ale i skutecznością, która rzadko jest zadowalająca w przypadku szumów trwałych. Wręcz przeciwnie, czasami trudno jest przekonywająco wykazać, że terapia coś dała. Przyczyn i przejawów schorzenia może być sporo, a na dodatek dotyczą one wciąż nie do końca zrozumiałych procesów i patologii zachodzących na drodze słuchowej, co sprawia, że niełatwe jest stworzenie skutecznej, uniwersalnej terapii.
Podejścia oparte na modelu psychologicznym kładą nacisk na emocjonalną reakcję pacjenta. Należą do nich np terapia poznawczo – behawioralna ( CBT ) oraz habituacja percepcji szumów i reakcji na nie. Żadna z tych metod nie usiłuje wpłynąć bezpośrednio na głośność samego hałasu, ale na reakcję na niego – w tym na lęk i frustracje nim spowodowane. Podobnie jest z różnymi formami terapii dźwiękiem, których celem jest poprawa odczuwanego obciążenia i dyskomfortu przez zmniejszenie kontrastu między sygnałem szumu, a tłem akustycznym otoczenia.
Terapia TRT ( Tinnitus Retraining Therapy) łączy element oddziaływania na świadomość pacjenta z treningiem dźwiękowym. W praktyce oznacza to terapię psychologiczną oraz nieprzerwane stosowanie odpowiedniego tła akustycznego. To drugie stosunkowo łatwo jest osiągnąć przy pomocy generatorów białego szumu lub innych multimedialnych urządzeń. Połączenie tych elementów ma prowadzić do “przestrojenia” ośrodków podkorowych, tak, aby szum uszny nie był już postrzegany jako zagrożenie. W tym podejściu dąży się do jak najgłębszej habituacji przez wyciszenie wytworzonych odruchów w centralnym układzie nerwowym, co stopniowo prowadzi do zaniku negatywnych reakcji i asocjacji związanych z dolegliwością.
TRT cieszy się dużą popularnością wśród lekarzy i pacjentów.
Stosunkowo nową modyfikacją TRT jest neuronomics – zwana również odczulaniem akustycznym. Metoda polega na połączeniu konsultacji z lekarzem i terapii dźwiękiem w postaci muzyki. Każde nagranie jest specjalnie dostosowywane do progu słyszenia pacjenta oraz “obrabiane” pod względem amplitudy i tempa. Muzyka jest także mieszana z białym szumem i filtrowana do wyższych częstotliwości (powyżej 10 000 Hz). Pacjenci słuchają w ten sposób przygotowanych nagrań za pomocą słuchawek przez 2 do 4 godzin dziennie minimum przez okres około 6 miesięcy. W przerwach między nagraniami, w ciągu kilku pierwszych miesięcy używa się szumu białego, a następnie samą muzykę. Metoda działa pozytywnie na pewne grupy pacjentów, ale ma też duże ograniczenia (nie można jej stosować np. przy niedosłuchach, jest dosyć skomplikowana i kosztowna). Z tego co wiem, nie jest jeszcze dostępna w Polsce.
Stymulacja Bimodalna
Metoda wykorzystuje urządzenie produkujące bodźce słuchowe i somatosensoryczne (niektóre rodzaje zmysłów) na twarz i szyję. Ma to postać słuchawek i elektrod. Stymulacja bimodalna oznacza jednoczesne wykonywanie dwóch rodzajów stymulacji układu nerwowego. Sygnały dźwiękowe pasujące do częstotliwości szumu w uszach są specjalnie synchronizowane i łączone z małymi impulsami elektrycznymi, które aktywują odpowiednie nerwy. Te nerwy są wrażliwe na dotyk i uważa się, że wpływają one na powstawanie szumu w uszach. Impulsy mają zarówno zresetować uszkodzone nerwy, jak i stłumić neurony powodujące fantomowy hałas.
To właśnie obszar pnia mózgu zwany grzbietowym jądrem ślimakowym, jest podejrzany o odgrywanie ważnej roli w generowaniu szumu w uszach. Komórki zwane komórkami wrzecionowatymi stają się nadaktywne, co powoduje fantomową sensację. Specyficzne odstępy czasu miedzy impulsami zastosowane w urządzeniu Michigan Tinnitus pozwalają wyciszyć te nadaktywne komórki wrzecionowate.
Badania naukowe z użyciem tej metody przeprowadzono z udziałem ludzi i świnek morskich, ponieważ świnki morskie mają systemy słuchowe bardzo podobne do naszych. Wyniki ankiety wykazały, że głośność szumów usznych zmniejszyła się po leczeniu. W przypadku niektórych uczestników głośność subiektywnego dźwięku spadła o prawie 12 dB. Dwóch pacjentów oznajmiło, że ich szum zniknął. Pacjenci stwierdzili również, że poprawiła się jakość ich życia bez żadnych niepożądanych objawów ani negatywnych skutków.
Aby dowiedzieć się więcej na temat nowo opracowanych terapii, kliknij na link poniżej.
New Cure For Tinnitus? 10 Potential Breakthroughs To Be Excited About
Powoli zwiększa się ilość terapii usiłujących wpłynąć na proces, którego rezultatem jest percepcja szumów. Często polegają one na wykorzystaniu zaawansowanej medycznej technologii, jak w przypadku stymulacji nerwu błędnego ( na przykładowej ilustracji urządzenie do stymulacji języka z równoczesnym protokolem dźwiękowym ) czy magnetycznej przezczaszkowej stymulacji mózgu. Zakłada się, że neuroplastyczność mózgu może być mechanizmem prowadzącym do poprawy objawów lub wyleczenia.
Stymulacja nerwu błędnego
Stymulacja nerwu błędnego jest obiecującym nowym narzędziem w leczeniu przewlekłego szumu w uszach. Obecne protokoły obejmują parowanie dźwięków, które wykluczają lub zawierają częstotliwość na której słyszymy tinnitus, z jednoczesną stymulacją nerwu błędnego (VNS). Obydwa podejścia wydają się być skuteczne. Jest to oparte na szeroko zakrojonych przedklinicznych badaniach na zwierzętach, które wykazały, że połączenie dźwięków o pewnej częstotliwości z VNS skutkuje większą plastycznością mapy tonotopowej. Uważa się, że przez rozszerzenie reprezentacji dźwięków możliwe jest odwrócenie zmian mapy tonotopowej, które są powiązane z percepcją szumów.
Podstawowy mechanizm obejmuje aktywację jądra pasma samotnego, które z kolei może aktywować miejsce sinawe i jądro podstawne, które następnie uwalniają neuromodulatory, które mają wpływ na regulację plastyczności poprzez modulację neuronów w korze mózgowej. Twierdzi się, że szumy uszne są związane z brakiem równowagi między pobudzeniem a hamowaniem, co może prowadzić do reorganizacji mapy i zwiększonego synchronicznego ‘odpalania’ neuronów słuchowych. Neuromodulacja przez VNS może mieć pozytywny wpływ na ten proces.
Tradycyjnie VNS wykonuje się poprzez wszczepienie urządzenia połączonego z elektrodą umieszczoną wzdłuż gałęzi szyjnej nerwu błędnego. W międzyczasie opracowano nieinwazyjne urządzenie przezskórne (tVNS) do stymulacji gałęzi słuchowej nerwu błędnego (ABVN), które w badaniu MRI potwierdziło swoją zdolność do generowania zmian w aktywacji mózgu porównywalnych z tymi, które występują przy zastosowaniu inwazyjnej wersji VNS.
Konkluzja z badań nad stymulacją nerwu błędnego jest taka, że jest to obeicująca metoda w leczeniu przewlekłej formy schorzenia. Obecne protokoły dają klinicznie istotną, ale umiarkowaną poprawę w zakresie stresu wywołanego objawami szumów i niewielką poprawę w postrzeganiu ich głośności. Chociaż potencjał wykorzystania plastyczności nerwowej w celu zmniejszenia lub wyeliminowania neuronalnych czynników powodujących utrzymywanie się schorzenia jest ekscytujący, potrzebne są dalsze badania, aby pełniej zrozumieć jego neuronalne podstawy i opracować dostosowane terapie, które skutecznie zajmą się nim zajmą.
Więcej na ten temat tutaj.
rTMS
rTMS to nieinwazyjna technika wykorzystująca impulsy elektromagnetyczne przechodzące przez czaszkę w celu stymulowania wybranych regionów mózgu. Metoda znalazła najpierw swoje zastosowanie głownie w przypadkach leczenia lekoopornej depresji, PTSD, nerwicy natręctw czy choroby Alzheimera, a od pewnego czasu jest także stosowana u osób cierpiących na szumy uszne. Protokół stymulacji jest ukierunkowany na różne obszary mózgu, które odgrywają rolę w generowaniu szumu w uszach. Wykorzystuje się zarówno hamujące, jak i stymulujące częstotliwości magnetyczne. Czas na uzyskanie efektu rózni sie indywidualnie, ale możliwe jest uzyskanie poprawy już po kilku sesjach, chociaż na ocenę pełnuch korzyści z terapii należy poczekać kilka tygodni. Stymulacja przynosi ulgę i subiektywne zmniejszenie głośności szumu, ale może wymagać regularnego, wielokrotnego powtarzania po osiągnięciu poprawy przez długi okres czasu ( jako terapia potrzymująca) w np. jednotygodniowych odstępach. Nie jest też zabiegiem tanim.
Mechanizm działania rTMS nie jest dobrze poznany. Zakłada się, że stymulacja prowadzi do pozytywnych zmain neuroplastycznych, których skutkiem jest mniejsza pobudliwość sieci neuronalych odpowiedzialnych za tinnitus.
Wnioski z metaanalizy zastosowania rTMS wykazały, że jest ona skuteczna w przypadku przewlekłej formy tej dolegliwości. Jej bezpieczeństwo wymaga jednak większej walidacji. Ograniczenia wynikają z niewystarczającej liczby badań i małej liczebności ich uczestników. Do dalszej weryfikacji potrzebne są większe randomizowane wieloośrodkowe badania z podwójnie ślepą próbą.
Wiecej na temat analizy skuteczności metody tutaj.
Słyszałem również o pozytywnych rezultatach terapii szumów za pomocą neurofeedbacku oraz internetowego programu, który “trenuje” mózg. Neuromodulację i terapię wycięcia wzmocnienia dokładniej opisuję poniżej.
Wraz z postępem wiedzy medycznej i możliwości technologicznych, rośnie szansa na powstanie nowych, prawdziwie przełomowych interwencji.
Niejasne są powiązania schorzenia z depresją, choć z badań we Włoszech wynika, że poziom odczuwanego obciążenia ” jest w korelacji” z natężeniem objawów depresyjnych. Zespół sześciu badaczy z Katolickiego Uniwersytetu Najświętszego Serca w Rzymie postanowił ustalić poziom niepokoju związanego z objawem szumów usznych u 80 cierpiących na niego osób, a także określić, czy ci pacjenci cierpieli na schorzenia psychiczne, takie jak lęk i depresja. Naukowcy odkryli istotną korelację między dyskomfortem życia bez ciszy, a poziomem depresji i lęku.
(artykuł w języku angielskim tutaj)
Stres, jak wszyscy zmagający się z dolegliwością dobrze wiedzą, ma zdecydowanie negatywny wpływ na objawy oraz zdolność do radzenia sobie z nimi. Według badań przeprowadzonych przez naukowców z Hanoweru w Niemczech, stress odgrywa dużą rolę w nasilaniu subiektywnego hałasu. ( Więcej na ten temat tutaj.)
Nie istnieje, w tym momencie, farmakologiczna forma leczenia utrwalonego schorzenia, choć nie dziwi stosowanie antydepresantów u osób, dla których tinnitus jest szczególnie trudny do zniesienia. Może to mieć pozytywny wpływ na zdolność do tolerowania dyskomfortu zanim zacznie się powolny proces habituacji. Jednak nawet w tym przypadku, opinie nie są całkowicie zgodne – są pacjenci, którzy twierdzą, że antydepresanty pogorszyły u nich tinnitus.
Wspomagająco można także zastosować suplementy diety oraz leki dostępne bez recepty, takie jak np. Ginkofar, Tone, Auditon, Audiocontrol. Sporo osób stosuje preparaty np. magnezu i odpowiednią dietę.
Warto wiedzieć, że sytuacja wygląda inaczej w przypadku szumów obiektywnych ( takich jak zsynchronizowany z rytmem serca szum pulsacyjny, który wiąże się z zaburzeniami naczyniowymi ), gdzie przyjmowanie leków, które poprawiają ukrwienie mózgu i rozszerzają naczynia krwionośne, często daje pozytywne rezultaty. W większości przypadków szumy subiektywne mają ciągle nie do końca zrozumianą etiologię, która najczęściej powiązana jest z pewnym niedosłuchem – nawet tak minimalnym, że nasz audiogram wygląda “normalnie”. Utrata słuchu jest niestety nieodwracalna
Jak pokazują statystyki, chociaż około 50 procent z nas ma jakiś niedosłuch po 60- tym roku życia, “tylko” około 10 procent ma tinnitus ! Jest to przekonywający dowód na to, że sam niedosłuch nie jest wystarczający do zaistnienia świadomej percepcji szumu. W naszych mózgach musi dziać się coś jeszcze. ( Artykuł na ten temat tutaj ) Co prawda z badań wynika także, że prawdopodobieństwo rozwinięcia się objawów jest proporcjonalne do stopnia niedosłuchu, ale jak wytłumaczyć fakt, że olbrzymia większość moich znajomych z dużym niedosłuchem nie ma żadnych szumów, a mój jest minimalny i je mam?
Próby znalezienia ulgi popchnęły mnie do zainteresowania się obecnym stanem wiedzy na temat schorzenia oraz metodami jego leczenia. Rzecz jasna nie czyni to ze mnie eksperta – przedstawione na tych stronach poglądy na to co ” jest pomocne” odzwierciedlają, po prostu, moje osobiste doświadczenia.
Podjąłem także samodzielne próby stosowania neuromodulacji i terapii wycięcia wzmocnienia. Żadna z metod nie przyniosła zauważalnego, trwałego efektu i moimi jedynymi sposobami na życie ze schorzeniem pozostają: TRT oraz częściowa habituacja. Po wielokrotnych wizytach u specjalistów, doszedłem do wniosku, że nie ma sposobu leczenia, który gwarantuje poprawę.
Stało się dla mnie również oczywiste, że podejścia poznawczo – behawioralne, koncentrujące się na wypracowaniu pomocnych zachowań oraz zmianie sposobu myślenia o szumach, są pomocne w osiągnięciu adaptacji. Warto pamiętać, że aktywności takie jak relaksacja, medytacja, taniec, joga, uprawianie sportu i ulubionego hobby prowadzą do lepszego samopoczucia, a przez to, do mniejszego obciążenia dolegliwością.
Na pytanie „Dlaczego nie ma skutecznej formy leczenia szumów usznych?” próbuje odpowiedzieć krótki artykuł opublikowany przez Frontiers in Neuroscience, który polecam. (Google Chrome może wyświetlić stronę po polsku)
Poniżej opisałem trzy podejścia, z których pierwsze nie wymaga od nas zastosowania żadnych specjalistycznych urządzeń, a dwa pozostałe możemy wypróbować w wersjach darmowych.
Osobne strony poświęciłem relaksacji, terapii dźwiękiem i habituacji, które, w mojej opinii, są kluczowe dla zmniejszenia obciążenia schorzeniem i zachowania jakości życia.
Kliknij na linki aby dowiedzieć się więcej na temat:
stymulacji nerwu błednego – terapia TVNS
magnetycznej przezczaszkowej stymulacji mózgu rT
Dzwiękowe tło, czyli jak efektywnie maskować tinnitus
Terapia dźwiękiem jest najprostszym sposobem stworzenia warunków, w których nie będziemy musieli słyszeć szumów usznych. Nasz mózg nie potrafi ich odróżnić od odpowiednio dobranego tła dźwiękowego. Jest to prawdziwe bez względu na to, czy szum jest wysoko, czy niskotonowy.
Jeżeli nasz niedosłuch nie jest duży, to zawsze możemy dodać do otoczenia maskujące dźwięki. Słyszałem o osobie, która używa do tego pompy akwaryjnej! Zawsze powinniśmy ustawić głośność maskowania na najniższym efektywnym poziomie – im ciszej tym lepiej.
Dobrze jest zdawać sobie sprawę, że maskowanie jest jedynie doraźnym sposobem na odwrócenie naszej uwagi od problemu i nie ma ono trwałego wpływu na głośność szumów. Używanie dźwięków maskujących w kombinacji z terapią psychologiczną, ćwiczeniami relaksacji i habituacją stanowi istotę terapii TRT (Tinnitus Retraining Therapy). Jej celem jest wyeliminowanie niepokoju pacjenta, tak aby tinnitus nie był już postrzegany jako zagrożenie.
Pamiętajmy, że nie chodzi tu o kompletne usunięcie percepcji szumu, ale o ułatwienie sobie skupienia uwagi na innych rzeczach.
W przypadku moich wysokotonowych szumów, najlepiej sprawdzają się tła maskujące złożone z wszelkiego rodzaju dźwięków natury: wodospadu, deszczu, odgłosów cykad, koników polnych, które można razem łączyć w unikalne kombinacje i odtwarzać z domowego stereo, telefonu, czy tableta. Możemy rówinież z powodzeniem używać generatorów białego szumu, takich jak zauszne maskery oraz aplikacje typu White Noise, które łatwo jest zainstalować na naszych przenośnych urządzeniach.
W sytuacji, kiedy nasz tinnitus jest niskotonowy lub “mieszany” z niskotonowym “komponentem”, najlepszym rozwiązaniem jest stworzenie unikalnej kombinacji przy pomocy aplikacji typu White Noise czy Ambient Mixer. Taka kombinacja może zawierać dzwięk np chodzącego wentylatora, kompresora czy odkurzacza. Przebywanie w całkowitej ciszy, gdzie będziemy się musieli zmierzyć z naszym szumem sam na sam, nie jest wskazane, zwłaszcza na początku, kiedy nasz dyskomfort jest największy.
Poniżej zamieściłem przykład maskującej kombinacji oraz linki do wczesniej wspomnianych aplikacji, które pozwalają tworzyć efektywne tła maskujące.
Kliknij na ikonki aby pobrać poniższe aplikacje! !
Więcej na temat wzbogacania dźwiękowego tutaj.
Terapia wycięcia wzmocnienia
Koncepcja terapii Notch nie polega na „zagłuszaniu” szumów usznych, ale na nauczeniu mózgu jak je całkowicie ignorować. Urządzenia i aplikacje stosujące tę metodę nie wzmacniają dźwięków leżących w “obszarze” częstotliwości szumu pacjenta, tworząc „wycięcie”, które wraz z szumem traktowane jest jako nieistotne tło. Twierdzi się, że w ten sposób pacjent nie marnuje energii próbując aktywnie odciąć się od szumu i może skupic swoją uwagę, i koncentracje na innych rzeczach.
Czy terapia Notch działa? Możemy wypróbować aplikacje opartą na tym podejściu. W jedym z ostatnio przeczytanych artykułów (link do oryginału tutaj) w brytyjskiej prasie stwierdzono: „biorąc pod uwagę dostępne pozytywne dowody, choć obiecujące, należy przeprowadzić więcej badań nad terapią dźwiękami wyciętymi, aby określić jej skuteczność i zalecić ją jako standardowe leczenie kliniczne szumów usznych. W tym momencie nie ma jeszcze wystarczających dowodów na poparcie takiej formy leczenia.” (tłumaczenie moje)
Niektóre nowoczesne aparaty słuchowe Signia mają wbudowane protokoły wycięcia wzmocnienia.
Poniżej umieściłem link do aplikacji oparej na terapii Notch. W tym przyjemnym podejściu pacjenci słuchają ulubionej muzyki, z której usunięto określone pasmo częstotliwości (Notch), skupione wokół obszaru występowania szumów. Przed użyciem aplikacja upomina się o dokonanie konfiguracji, która polega na przesunięciu suwaka właśnie w okolice częstotliwości, na której słyszymy nasz tinnitus.
ACRN - Acoustic Coordinated Reset Neuromodulation. (Neuromodulacja z Koordynowanym Resetem Akustycznym)
Terapia polega na zastosowaniu urządzenia wytwarzającego sekwencje sygnału dźwiękowego w kilku częstotliwościach. Dzwięki korespondują do częstotliwości naszego szumu według opracowanego algorytmu (link do artykułu opisującego założenia i działanie metody tutaj). Efektem Neuromodulacji mają być długotrwałe zmiany we wzorcach aktywności nadaktywnej kory słuchowej mózgu, Tinnitus ma być symptomem tej nadaktywności
Twierdzi się, że pacjenci odczuwają zmiany po kilku tygodniach terapii oraz, że wraz z jej postępem, zmniejszają się uciążliwe objawy, w tym głośność szumu. W moim wypadku samo słuchanie melodyjek ACRN przynosi tymczasową ulgę. Niestety, cena urządzenia oraz specjalistycznej konsultacji nie jest mała.
Pod tekstem umieściłem link do darmowego generatora ACRN. Przed wygenerowaniem naszego sygnału musimy ustawić na stronie częstotliwość, na której występują nasze szumy. Wygenerowany sygnał ACRN możemy nagrać, a do słuchania i terapii możemy użyć np. telefonu i słuchawek. Instrukcja “obsługi” generatora jest w języku angielskim. Jeżeli nie jesteśmy pewni jak postąpić, poprośmy o pomoc kogoś bardziej doświadczonego, ze znajomością angielskiego.